Domowe sushi

sushi

Kiedyś wydawało mi się, że sushi to skomplikowana sprawa,
że to drogie i niedobre,
bo jak to tak, jeść surową rybę?
Robaków można się nabawić i tym podobne obawy targały moją głową.

Okazuje się, że:

1. To nie takie trudne, jak już dojdzie się do wprawy,
głównie z przyrządzaniem ryżu i rolowaniem.

2. Wcale nie jest drogie, większość składników przyda się na następny raz,
albo i więcej razy (na przykład ryż, wasabi, czy imbir).
Drogie jest tylko w drogich (nie mylić z renomowanymi) restauracjach.
Nie wspominając już o sushi w tokijskich restauracjach,
gdzie cena od osoby może wynieść nawet 1000zł.

3. Najlepszą rzeczą w domowym sushi jest dowolność składników,
wcale nie musimy rolować z surową rybą jeśli nam to nie odpowiada,
równie dobrze nada się wędzony łosoś na ciepło czy na zimno, czy pieczona ryba.
Zapomnimy kupić mango czy awokado, też się nic nie stanie,
tak samo dobre będzie z ogórkiem czy z paluszkiem krabowym.

4. Niezwykła przyjemność w przygotowaniu, a poźniej jedzeniu sushi razem,
sprawiła taki cud, że nawet mnie się to raczej nie znudzi.

A tu kilka moich dziewiczych rolek sushi, jeszcze przed pokrojeniem,
nie są takie piękne jak w restauracji, ale smakują równie dobrze.
W końcu żaden Japończyk nie będzie mnie oceniał w moim domu. 😉

P.S. Ostrzegam, to uzależnia.

New Image2New Image1

2015-11-24_14.46.34

Karolina.

„Nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia” ~George Bernard Shaw

7 myśli na temat “Domowe sushi

  1. jestem bardzo dumny, że ktoś bardzo, rzekłbym najbardziej mi bliski.. prowadzi ten blog. Kocham Cię..życzę również wytrwałości… moja ukochana..”świeża”.. blogerko :* love you :*

    Polubione przez 1 osoba

    1. Oj blogerka chyba nie taka nowa! Pamietam nasze blogi z czasow szkoly 😛 too był szał..

      a wracajac do tematu – podpowiedzialas mi ekstra pomysl na imprezowa przekaske!! 🙂 na pewno wykorzystam 🙂 wyglada super!
      udanego blogowania !

      Polubienie

      1. Hahaha, cześć Kasiu, mam nadzieję, że będziesz czytać 🙂 właśnie, to świetny pomysł na jedzenie na imprezę, a jeszcze lepsze wspólne przygotowywanie. Zastanawiałam się czy podać przepis na sushi, przydałby Ci się?

        Polubienie

  2. No ba! Jasne, że będę tu wpadać! I
    Ja bym się ucieszyła z przepisu, bom jeszcze sushi nie robiła 😀
    Może wypróbowałabym na sylwestra 😀

    Polubienie

    1. a przepis na zrobienie sushi… potrzebny nam jest zestaw do robienia sushi, ja kupiłam na allegro. Będziemy potrzebować: ryż do sushi (krótkoziarnisty, klejący się),
      ocet ryżowy,
      cukier i sól,
      matę bambusową do rolowania,
      ostry nóż bez ząbków (bardzo ważne!),
      nori – prasowane algi,
      wasabi – zielony, bardzo ostry chrzan – sprzedawany w tubce lub w proszku,
      marynowany imbir, pocięty w cienkie plasterki,
      sos sojowy
      pałeczki lub palce 🙂
      no i oczywiście zawartość rolek, u mnie to: awokado, paluszki krabowe, ogórek zielony, pasta rybna, krewetki, ryba pieczona (tu akurat mintaj), wędzony łosoś. Nie jem surowej ryby, ale z pieczoną czy wędzoną smakuje tak samo dobrze.
      Njaważniejszy jest ryż, trzeba go dobrze wypłukać kilka razy na sitku, aż do momentu kiedy woda będzie przejrzysta, następnie zostawiamy go w wodzie na 30min, płuczemy ostatni raz, nalewamy wody w proporcji mniej więcej 1:1.2 (ryż:woda) i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem jakies 15-20min do odparowania całej wody, na początku ciągle mieszając. Po ugotowaniu zostawiamy go pod przykryciem 15min w garnku, a później przekładamy do miski i polewamy sosem: na 0,5 kg ryżu potrzebujemy 7 łyżek octu ryżowego, 3-4 łyżki cukru, szczyptę soli, wszystko mieszamy w małym rondelku i podgrzewamy na malutkim ogniu mieszając do rozpuszczenia (nie gotujemy!). Dodajemy do ugotowanego ryżu i delikatnie mieszamy. Zostawiamy do ostygnięcia. Wszystkie składniki do sushi kroimy na paski, żeby łatwo było je zrolować, na matę kładziemy nori i rozprowadzamy mocno klejacy ryż po nori, na środek dajemy składniki jakie chcemy i rolujemy, jeśli brzegi się nie sklejają polecam posmarować je pastą wasabi. Po zrolowaniu kroimy na ok. 2 cm plasterki. Przed włożeniem do ust wyciskamy na rolkę sushi trochę wasabi (ile kto lubi i zależnie od tego jak ostra jest pasta, bo miałam różne) na wasabi paseczek imbiru, moczymy rolkę w sosie sojowym i gotowe, ech, aż mi się zachciało 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz